Stylizacja
to nie tylko ubranie, ale odpowiednio dobrana fryzura i makijaż…
W czasach gimnazjum i liceum moja twarz nie miała ze mną
lekko. Mimo ogromnych problemów z cerą, nie wyobrażałam sobie wyjścia z domu bez
makijażu. Mimo wielu kuracji długo borykałam się
z problemem trądziku.
Od kilku lat, od kiedy większą wagę przykładam do
pielęgnacji twarzy (a mniejszą do makijażu) stan mojej skóry się poprawił.
Mimo, że coraz częściej można zobaczyć mnie bez makijażu, to nie wyobrażam
sobie zrezygnować z niego zupełnie.
Wiosną i latem ograniczam jednak ilość kosmetyków kolorowych do
minimum. Nawet, kiedy pojawiają się na mojej twarzy niedoskonałości stawiam na
lekki podkład (lub krem koloryzujący), puder matujący i róż. Te trzy kosmetyki wystarczą, bym poczuła się o
wiele pewniej we własnej skórze (no dobra- jeszcze tuz do rzęs ;)).
Stawiam na kosmetyki mineralne, które pomagają mi w
uzyskaniu idealnego, naturalnie wyglądającego makijażu, bez efektu maski. Są
delikatne dla skóry i odporne na ścieranie. Sprawdzą się więc w każdej
sytuacji.
Puder mineralny Annabelle Minerals pozwala wykończyć makijaż
zgodnie z potrzebami. Wersja Pretty Matte doskonale matowi cerę i zapobiega jej
świeceniu się podczas dnia. Produkt działa jak puder transparentny, czyli nie
zmienia koloru podkładu. Nie mamy więc ryzyka "nie trafienia w odpowiedni odcień".
Jego głównym składnikiem jest puder bambusowy, który
reguluje ilość wydzielanego sebum i niweluje błyszczenie w strefie T. Widocznie
utrwala makijaż, nie zapycha porów i niweluje ryzyko powstawania wyprysków.
Róż mineralny Annabelle Minerals pozwala ożywić cerę i nadaj
jej świeży, młodzieńczy wygląd. Ładnie podkreśla kości policzkowe i pomaga
delikatnie wykonturować twarz. Jest to produkt hipoalergiczny, a więc w pełni
bezpieczny dla skóry. W jego skład wchodzi delikatnie rozświetlająca mika,
dzięki czemu efekt naturalnego odbijania się światła jest nieco bardziej
widoczny, a wypukłości twarzy pozostają ładnie wyeksponowane. Ponadto obecny
również dwutlenek tytanu zapewnia ochronę przed promieniowaniem słonecznym
UVA/UVB na poziomie 15 SPF i sprawia, że produkt długo utrzymuje się na skórze.
Mimo, że dla wielu z Was wakacje dobiegły końca, pogoda nas
rozpieszcza. Jeśli nie możecie lub nie chcecie w te dni rezygnować z makijażu
tak jak ja- postawcie na pielęgnację skóry nawet wtedy, kiedy nakładacie
kosmetyki kolorowe.
Ja też używam Anabelle Minerals :)
OdpowiedzUsuńMERI WILD BLOG